Wypowiedzi po meczu ze Zniczem II
Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi wypowiedziami po starciu z rezerwami Znicza Pruszków.
Czarek Gołębiewski: Ciężko coś powiedzieć o przegranym meczu, który powinien być wygrany. Ciężko powiedzieć coś o meczu, w którym cały plan na spotkanie łamie się przed meczem, nieobecnością kluczowego zawodnika. Mimo wszystko, udało się nam dwa razy wyjść na prowadzenie. Po blamażu w Błoniu, dziś wyglądaliśmy dojrzale, do 63 minuty to my byliśmy lepszą drużyną. Niestety znowu „as kier” i bałagan. Z dobrze zorganizowanej drużyny staliśmy się grającym bałaganem, co młodzi zawodnicy Znicza wykorzystali.
Cieszy fakt, że jest nas więcej na treningach, co przynosi efekty w postaci lepszej, mimo wszystko, gry. Cieszy fakt, że doszedł do nas bramkarz. Króciutki debiut na plus. Cieszy fakt, że zawodnicy w przerwie zgłaszają chęć zmiany, grają na ambicji praktycznie do końca. Niestety pewnych rzeczy nie przeskoczymy, dwa lata temu byliśmy w B-klasie i brak doświadczenia jest ogromny, a przyjmowanie frycowego boli bardzo. Trzeba wyciągać wnioski i pracować dalej.
Szkoda punktów bo przy wygranej, która dziś była w zasięgu, sytuacja na mecz ze Spartą Jazgarzew byłaby idealna. Ale w piłce „byłaby” i „gdyby” nie grają. Grają fakty, a fakt jest taki: 45 bramek straconych. Co najmniej połowy można było uniknąć.
Adrian Olkiewicz Wydaje mi się, że to był taki mecz, w którym byliśmy lepsi od przeciwnika do momentu czerwonej kartki. Staraliśmy się dużo grać piłką, niektóre akcje naprawdę wyglądały na składne i był pomysł w tym wszystkim. Szkoda bardzo utraty tak głupio punktów, bo rywal dzisiaj był poniżej oczekiwań i mogliśmy wyciągnąć więcej z tego meczu.
Kacper Krzak: Jest mi strasznie wstyd, że w taki sposób oslabiłem drużynę i w takich okolicznościach opuściłem boisko. Wprawdzie zamysłem było ratowanie akcji faulem na żółtko, ale rywal zdążył nabrać rozpędu i skierować się w stronę bramki, i wyszło jak wyszło. W efekcie dobry mecz KS Blizne zakończył się niefajną porażką. Pozostaje mi tylko przeprosić drużynę i kibiców za zaprzepaszczenie okazji na punkty oraz ciężko pracować nad odzyskaniem zaufania trenera i kolegów z drużyny.
Mateusz Ciupek: Mecz na pewno zalicza się do tych do zapomnienia. Pomimo przewagi w pierwszej połowie, nie udało się doprowadzić korzystnego wyniku do końca. Pozostaje duży niedosyt bo trzy punkty były do zdobycia w tym meczu.
Maciej Pękosławski: Dobrze weszliśmy w mecz. Udało nam sie strzelić dwa gole po dobrych akcjach. Szkoda straconej bramki w pierwszej połowie, bo uważam, że na to nie zasłużyliśmy. W drugiej połowie uważam, że ta czerwona kartka nam podcięła skrzydła i niestety nie udało nam się dowieźć zwycięstwa do końca. Poza tym zawsze fajnie gra się przeciwko byłej drużynie, mimo że starałem się o tym nie myśleć, z tyłu głowy chciałem im coś udowodnić. Mam nadzieję, że w następnym meczu to my dopiszemy sobie trzy punkty.