Wywiad z Czarkiem Gołębiewskim, trenerem KS Blizne
Czarek Gołębiewski po dwóch latach pracy poprowadził piłkarzy KS Blizne do awansu do klasy A, a obecnie przygotowuje zespół do startu w wyższej lidze. Zapytaliśmy Czarka o te przygotowa oraz o wielu innych aspektów jego pracy. Zapraszamy do lektury!
Trenerze, jak podsumujesz w kilku zdaniach swoje 2,5 roku w KS Blizne?
Pierwsze pół roku było bardzo trudne, pełne entuzjazmu związanego z „nową miotłą”, szukanie pomysłu na drużynę oraz wyniki niekorzystne. Cieszę się że wytrzymaliśmy, nie poddaliśmy się i w następnym sezonie walczyliśmy z Sarmatą i drugą Ożarowianką o awans. Szkoda że nie udało się (też dzięki mojemu graniu), ale w przyrodzie nic nie ginie. Żałuję, że nie mogliśmy dokończyć sezonu, ale jednak awans to awans. Cieszę się, że drużyna przy sporym przesiewie (zostało sześć osób) oraz wzmocnieniach skoczyła o poziom wyżej. Napawa to wszystko entuzjazmem.
Właśnie. Awans wywalczony i co dalej? Jakie ma amibicje i jakie cele wyznaczył sobie Czarek Gołębiewski?
Myślę, że górna połowa tabeli jest realna.
Przez ten czas przewinęło się przez klub sporo zawodników. Jak myślisz, z czego wynika taka rotacja i którego z „byłych” zawodników najbardziej Ci brakuje?
Na pewno w pamięci utkwiło mi kilka nazwisk. Maciek Cendrowski, Adrian Adamczyk oraz Bartek Mitek. To osoby, które stanowiły o sile zespołu przez pierwsze pół roku. Z różnych względów ich dziś już z nami nie ma.
Wspomniałeś o „swoim graniu”. Na jesieni udało się zdobyć kilka punktów między innymi dzięki Twoim trafieniom. Czy również w a-klasie trener Gołębiewski wybiegnie na boisko?
Zdecydowanie nie. Jeśli zdecydowałbym się na granie, musiałby przyjść trener z podobną wizją do mojej by móc kontynuować to, co zaczęliśmy 2,5 roku temu.
Czego Cię nauczyła praca w KS Blizne? Jakbyś porównał siebie do siebie sprzed 2-3 lat, to gdzie widzisz największe różnice?
Przede wszystkim pokory. Ponadto praca z chłopakami pozwoliła uwierzyć w swoje umiejętności. Realnie oceniając ten czas w każdym aspekcie poszedłem do przodu. Czasami bywam uparty i upierdliwy, ale wszystko, co robię, robię z myślą o drużynie. Dużą pracę zrobiła moja żona w domu, którą serdecznie pozdrawiam. Wiele razy tłumaczyła mi niektóre aspekty zachowań chłopaków.
Mówisz o górnej tabeli A-klasy, ale ten wynik planujesz osiągnąć zawodnikami, którzy zrobili awans, czy raczej planujesz bazować na wzmocnieniach?
I tak, i nie. Wzmocnienia zawsze są potrzebne, aby podnieść poziom drużyny, dwoma jednostkami w tygodniu bawimy się w trening, a nie trenujemy. Co nie oznacza, że awansowi zawodnicy nie dostaną szansy. Mamy sparingi, mimo niekorzystnych wyników gra wygląda coraz lepiej, co pozwala z optymizmem patrzeć na nadchodzący sezon.
Niedawno grałeś w klasie A. Jak duży jest przeskok między tymi ligami? Na jakie różnice najbardziej powinni zwrócić uwagę Twoi zawodnicy?
Drużyna wiele razy pokazywała, że ekipy z A klasy jej nie straszne, grając często jak równy z równym i wygrywając mecze kontrolne i pucharowe. Przeskok? Wszystko jest w głowach
Do tej pory drużyna rozegrała trzy sparingi i wszystkie przegrała. Z czego wynikają te porażki?
Ciężko trenujemy, ociężałość jest oznaką ciężkiej pracy, co cieszy. Na dynamikę przyjdzie czas. Najważniejsze, że po tej przerwie z meczu na mecz gra wygląda coraz lepiej.
Który z nowych zawodników do tej pory zrobił na Tobie najlepsze wrażenie?
Młodzież, która przyszła, naprawdę imponuje zaangażowaniem. Cieszy oko ich pracowitość i podejście
Jak oceniasz dyspozycję zawodników po przerwie spowodowa ej pandemią? Udało się już Wam odbudować poprzednią dyspozycję czy jeszcze jest dużo do zrobienia?
Z treningu na trening wyglądamy coraz lepiej. Problemem w amatorskich drużynach jest podejście zawodników, gdy płaci im się za grę można wymagać od nich indywidualnych zajęć, u nas można tylko zachęcać i liczyć na to, że zawodnik chce utrzymać odpowiednie przygotowanie. Ale jest jak jest i różnie to bywa. Jedno jest pewne, na ligę będziemy wyglądać optymalnie.
Na jaki aspekt gry i przygotowań (technika, taktyka, przygotowanie fizyczne) będziesz chciał położyć największy nacisk?
Podstawą wszystkiego jest przygotowanie motoryczne, jeżeli motoryka z jakiś względów będzie kuleć to odpowiednio technika, taktyka, czy najprostsze myślenie na boisku będzie nas zawodzić przy większym obciążeniu meczowym
Na ile obecna gra drużyny jest bliska Twojej wizji? Co chciałbyś poprawić i jaka jest Twoja wizja gry? Moż jest jakaś topowa drużyna, która prezentuje podobny futbol?
Bazujemy przede wszystkim na „wybieganiu”. Nie jesteśmy drużyną, która lubi utrzymywać się przy piłce. Narzucamy przeciwnikom nasz styl, staramy się jak najczęściej i jak najwyżej odbierać piłkę, pierwsza połowa w meczu z Dąbrówką była pod tym względem dobra. Dążymy do tego, by w każdym meczu być agresywnym w odbiorze i kończyć akcje strzałem, najlepiej celnym. Zawodnicy jak Stachowiak, Ignacak, Rzewuski, Wrona, Zasuwa czy Krzak dobitnie na boisku pokazują, że czują się wyśmienicie w takiej grze. Chłopaki lubią biegać i ja daję im możliwość wybiegania się, by w domu mogli usiąść i powiedzieć „dobrą robotę wykonałem”
Obecnie łączysz pracę na lotnisku z trenowaniem KS Blizne. Czy zamierasz, w którymś momencie poświęcić się w 100% trenerce, czy raczej traktować to jako zajęcie dodatkowe tak jak obecnie?
Jedna i druga praca sprawia mi ogromną przyjemność, co sprawia że jest to wyjątkowe. Nigdy nie szedłem do pracy czy na trening z uczuciem, że robię coś na siłę, co jest fajną sprawą. W chwili obecnej moja wesoła rodzinka czeka na nowego członka, córkę i to ona dla mnie będzie najważniejszym celem. Mam ogromną nadzieję, że uda mi się wszystko pogodzić i oddać w całości.
Planujesz dalszą edukację trenerską? Jakieś kursy, staże itp.?
W pierwszej kolejności mam przed sobą obronę i to jest dla mnie priorytet. Dalej, jeśli czas pozwoli, to chciałbym podwyższyć licencję. Dobry trener to taki, który nie zamyka się na wiedzę.
Na ten moment drużyna trenuje bez kilku zawodników, którzy w poprzednim sezonie regularnie wybiegali na boisko (np. Putkowski, Jurgielewicz, Rzewuski). Czy w rundzie jesiennej zobaczymy ich na boisku?
Wymieniłeś trzech stoperów, trzech kluczowych zawodników. Grzesiu rozpoczął nowy etap w życiu (serdeczne gratulacje dla Pary Młodej), dlatego sądzę, że niedługo wróci do nas z naładowaną baterią. Wojtek Rzewuski, dojrzały jak na swój wiek, którego kontuzje nie omijają, tutaj lekarz musi wydać opinie co do możliwości gry. Natomiast Patryk, myślę, że śmiało można powiedzieć, najmłodszy lider defensywy w lidze, przeszedł operację oka, co oznacza że rundę ma z głowy, ale znając jego charakter – wróci silniejszy
Powiedz jeszcze, patrząc na poprzedni sezon, który mecz najbardziej zapadł Ci w pamięci i który według Ciebie był najlepszy?
Są dwa mecze, w których pokazaliśmy się z niezłej strony. Mecz pucharowy z Mazurem Radzymin (Liga Okręgowa), gdzie zawodnicy Mazura dołączyli do gry przy wyniku 4:0. No i pojedynek derbowy z Borzęcinem, gdzie jak Rocky Balboa przyjęliśmy kilka ciosów w podwójnej gardzie, aby zrobić mały comeback z 0:1 na 4:1.
W A-klasie będzie grać na nawierzchni sztuczej, gdy większość przeciwników będzie rozgrywać mecze na nawierzchni naturalnej? Wdzisz w tym pewien minus czy raczej przewagę dla Twojej drużyny?
Ma to swoje wady i swoje plusy. Gdy przeciwnik przyjedzie do nas trochę mu zajmie dostosowanie się do boiska, ale ten aspekt działa w drugą stronę na niekorzyść dla nas przy meczach wyjazdowych. Do tego dochodzi twardość boiska. Obciążenie stawów oraz kręgosłupa jest dość duże, dlatego potrzebna nam duża i mocna kadra.
Grałeś i pracowałeś w wielu klubach. Czego najbardziej brakuje Ci w KS Blizne w porównaniu z lepszymi drużynami i co potrzeba jeszcze zmienić w tym klubie, aby wskoczyć na wyższy level?
Problemem naszego klubu jest jedna rzecz, kluczowa: brak sponsora, który odciążył by chłopaków finansowo (chodzi o składki członkowskie). Myślę, że większe zainteresowanie byłoby wśród potencjalnych transferów do klubu. Jednak przy dojeździe poza Warszawę, składka odstrasza. Resztę aspektów jest na bardzo dobrym poziomie.
Patrząc na skład ligi, którego z przeciwników najbardziej się obawiasz? Które drużyny według Ciebie będą nawały tempo i powalczą o awans?
Zawsze powtarzam, żeby nie patrzeć się na innych, niech inni patrzą się na nas. Jeżeli w każdym meczu narzucimy przecienikowi swój styl gry, to będzie im niezmiernie trudno o zdobycz punktową. Gdybym nie wierzył w projekt, który tu powstaje nie było by historycznego awansu. Nie boimy się, ale nie zapominamy o szacunku. Gramy i walczymy Razem!
Chciałbyś jeszcze coś dodać albo kogoś pozdrowić?
Mam ogromną nadzieję na realizację wyznaczonych celów. Korzystając z okazji pozdrawiam moich rodziców i teściów! Z piłkarskimi pozdrowieniami! Piona!